Profesor Sava Perovic jest urologiem
– wykonuje falloplastykę i metoidioplastykę u TS k/m
oraz waginoplastykę u TS m/k.

WAŻNE:
Profesor Sava Perovic z Belgradu zmarł 04 kwietnia 2010 na raka.
Klinika działa nadal. Pacjenci przechodzą pod opiekę prof. Perdzynskiego i Dr Radosa Djinovica.

Departament Of Urology
University Children’s Hospital
Trisova 10
Belgrade 11000
Serbia
perovics_(at)_eunet.yu
http://www.savaperovic.com
http://www.przeg(…).php?284

Współpracuje z nim dr Miroslav Djordjevic.
http://www.metoidioplasty.com

film z operacji: (UWAGA! – drastyczne!!!)
http://www.savap(…)asty.htm

Jest to zabieg z 2008 roku – ten penis jest tworzony bez możliwości oddawania moczu, mimo że ma dziurkę –
to tylko estetyczny dodatek. Dopiero na samym końcu jest pokazane jak wygląda penis po 1 etapie total phallo.

film z instrukcją przygotowania do operacji:
http://www.medic(…)lap.html

paker:
Właśnie zakończyłem falloplastyke w Belgradzie więc podzielę się częścią wiadomości.

Ja miałem zrobione w 4 etapach i zajęło mi to równy rok (ale ilość etapów jak również czas mogą się trochę różnić i zależą od przypadku)
1. etap- to usunięcie pochwy,zamknięcie i metoidoplastyka + proterowanie jąder (6h operacji)
2. etap- pobranie mięśnia najszerszego pleców wraz ze skóra ,przyszycie tego płata metodą mikrochirurgii(czyli wraz z żyłą,tętnicą,nerwem),pogranie błony śluzowej z wewnętrznej części policzków i przeszczepienie w środkową część płata w celu póżniejszego wytworzenia w tym miejscu cewki moczowej (16h operacji)
3. etap-złożenie płata czyli zamknięcie cewki w nowym penisie i wytworzenie kształtu penisa ale jeszcze bez połączenia z cewka powstałą po metoidoplastyce w małym penisie , rozpreparowanie łechtaczki na 2 części z czego jedna część idzie do wnętrza nowego penisa a druga pozostaje na wierzchu ale po bocznej stronie penisa w kształcie małej kuleczki.(5h operacji)
4.etap-połączenie cewki z nowego penisa z tym małym z metoidoplastyki i zamknięcie całości, + zaprotezowanie penisa-do wyboru 2 rodzaje protez: półplastycza i pneumatyczna, zarysowanie kształtu żołędzi (6h operacji)

Warunki są dobre,mała klinika z 4 pokojami ,jest się samemu w pokoju,cały personel jest sympatyczny tylko trudno od lekarzy wydobyć informacje.

Koszty (podaję regularne):
1+2 etap- 16.500 euro
3 etap-5000 euro
4 etap-6000 + koszt protez (półplastyczna 2000 euro, pneumatyczna 6000 )

ale można z nimi negocjować cenę 😉

Ogólne uwagi: trzeba być w miarę chudym i robić masaże rozciągające pleców w miejscu skąd będzie pobierany płat.bez tego odeślą do domu i nie podejmą się operacji aż do zmiany sytuacji.Bez problemu można dogadać się po angielsku a i serbski jest w miarę zbliżony do polskiego.

Ja jestem bardzo zadowolony z efektu, podam ogólny opis: sikanie na stojąco, czucie seksualne zachowane i normalnie możliwe przez stymulacje penisa, czucie samego penisa na razie mam głębokie na całej długości,wszystko jest zaszyte i nic nie pozostaje na wierzchu ani nie ma żadnych dziur,wygląd wizualny bardzo dobry bez żadnych widocznych blizn,ja mam protezę półplastyczną-działa na zasadzie plasteliny i daje się modelować twardość jest całkowicie wystarczająca do współżycia tyle że niestety penis jest cały czas sztywny ale zawsze jak ktoś ma więcej kasy można zainwestować w ta protezę pneumatyczną 😉 To na tyle jeżeli ktoś by się serio tam wybierał to mogę udzielić konsultacji i pokazać zdjęcia ale to tylko osobiście.

Sivy: (ZDJĘCIA POOPERACYJNE POCHODZĄ OD TEJ OSOBY!)

czerwiec 2010

Ogólnie Belgrad jest cool, na lotnisko osobiście przyjechał po mnie dr Nikola, bezpiecznie mnie odstawił do kliniki. Nie jest to klinika z prawdziwego zdarzenia ale planują przebudowę i remonty. Na miejscu nie masz co się martwić o jedzenie i picie. Rano termometr i jak chcesz przynoszą kawkę do łóżka. Śniadanko co chcesz: bułka, ciastka. Obiad – co chcesz, zupkę , pierś kurczaka z grilla. Kolacja – pizza, kanapki. Ty składasz zamówienie a pielęgniarki zamawiają w restauracjach i pizzeriach. Lekarze spoko, wszyscy gadają po angielsku, a jak nie to da się dogadać na migi albo po Serbsko – Polsku, bo język zbliżony do naszego. Jak długo tam jesteś to chwytasz więcej i więcej.

Przyleciałem do Belgradu 04.05.2010 już na drugi dzień miałem I etap (5 godz.) – vaginectomy – colpocleisis. Urethroplasica proximalis – czyli zamykanie niepotrzebnych dziur 😉 i początki tworzenia przyszłej cewki, która będzie łączona z wackiem. Po tej operacji na 3 dzień już wyszedłem zwiedzać Belgrad – więc nie było tragicznie – choć ból jest jest i to spory, no i cewnik wkurza. Krocze miałem jakby mnie ktoś skopał – jeden wielki siniak 😉 Ta metoda jest inna niż ta, którą miał Paker. Ale jeżeli chcesz najpierw metoido to musisz im powiedzieć. Ja byłem pewien że chcę total phallo… dlatego zrobili mi w ten sposób, dla nich jest łatwiej i dla mnie lepiej, bo jakbym jeszcze miał wkładane protezy jąder to bym zdechł z bólu. I tu szacuneczek dla Pakera że dał rade, podziwiam.

Kolejną operację miałem 12.05.2010 (12godz. z komplikacją – pękła mi żyła) – Total phalloplasty using latisimus dorsi flap. Direct donor site closure. Ventral flap coverage using full thickness skin graft .
Czyli pobrana skóra z mięśniem i żyłą z boku i przyszycie do łona. Łechtaczka została pocięta i kawałek został umieszczony po lewej stronie obok penisa i jest w postaci bąbelka. Inne części zostały ukształtowane jak płat i przyszyte pod penisem. Czucie mam – cały dół penisa jest bardzo wrażliwy. Zwłaszcza jak fajna pielęgniarka cię pielęgnuje 😉 Ogólnie wacka jeszcze nie czuję i lepiej o nim pamiętać, żeby gdzieś nie zostawić 😉

Penis po 1 etapie total phallo – ma kształt Y. Ja się śmieje że wygląda jak nóżka świnki. Dopiero po zagojeniu – najlepiej 6 miesięcy po, penis jest zamykany i formowany oraz tworzona cewka moczowa i w zależności od organizmu jest łączona z naszą cewką lub tylko tworzona i dopiero podczas 4 etapu jest łączona. Mój kolega z
pokoju miał kształtowanego penisa, oraz tworzoną cewkę plus połączenie, a znajomi z USA mieli tylko zamykanego penisa i tworzoną cewkę bez łączenia. Może to zależy naprawdę do organizmu, bo podczas operacji dr Rados widzi na co może pozwolić a na co nie.

Czwarty etap to jest protezowanie, lub łączenie cewek i protezowanie – jądra i proteza penisa – półplastyczna lub pneumatyczna – (ta nawet ponad 6 tyś euro), ale widziałem na żywo efekt u kolegi z USA – NIESAMOWITE!!! Penis jak prawdziwy (nawet lepszy niż te na zdjęciach ze strony internetowej).
Zabawne jest to, że po operacji wszczepienia implantu po tygodniu trzeba „go” napompować – bardzo bolesny pierwszy raz 😉 Penis był normalnej wielkości i grubości jak u biologicznego i co mnie rozśmieszyło że to był napompowany tylko na pół wzwód hahaha to nie wyobrażam sobie pełnego wzwodu. Lepszy niż u biologicznego – i nie trzeba się martwić że nie stanie 😉 Ja już chcę takiego :):)

Niestety przede mną jeszcze długa droga, bo mój penis nawet nie wygląda jak penis tylko właśnie jak świńska stopa 😉 Długość 15 cm szerokość 20 cm (trochę to jeszcze nieproporcjonalne) i twardy. Dlatego ma takie rozmiary bo jest opuchnięty. Ma się to zmienić w najbliższych paru tygodniach do 2 miesięcy. Do tego czasu muszę nosić takiego pytona w gaciach w zwisie bo inaczej się nie da – więc nic tylko trzeba zmienić styl na skatea.

Jakie jest czucie – na początku jak go przyszyją jest ogromny ból (nie chcę straszyć, ale naprawdę nigdy mnie tak nic nie bolało, a nie jedną operację miałem. Miałem specjalny wenflon w kręgosłupie i podawali mi środki znieczulające powodujące jak paraliż od pasa w dół żeby uśmierzyć ból). Bok skąd brali skórę w ogóle mnie nie
bolał i nadal nie boli. Tylko takie mrowienie bo czucie powoli wraca. Ręka ze strony której został pobrany przeszczep jest czasowo lekko upośledzona, bo miałem ją do góry 12 godzin i nerwy „nawaliły”. Na początku miałem ją jak sparaliżowaną a później podniesienie szklanki to jak 30 kg, lecz powoli wraca wszystko do normy – tak do miesiąca i ma być wszystko w normie. Najgorsze jest leżenie bez ruchu 48 godzin, wszystko boli jak nie wiem co a do tego kręgosłup i pupa… uhhhh. Najgorsze 48h w moim życiu! Później wstanie z łóżka – nogi z waty i przeszywający ból od wacka który wydaje się że waży 100kg. Ale po tygodniu nie jest aż tak tragicznie, z dnia na dzień lepiej. Do teraz jak za długo stoję to czuje jak wacek nabiera ciężaru i boli, wtedy muszę usiąść. Wadą tego etapu jest to że zmienili mi odpływ moczu i teraz mocz kieruje się bardzo do przodu i muszę uważać żeby się nie osikać.

Ogólnie wygląd po zabiegu jest fuuu…. zwłaszcza pod penisem, tam gdzie będzie tworzona cewka, tam mam „żywą” ranę która musi się zagoić. Tak, że muszę dbać o higienę, kremować i bandażować. Co do łączenia cewek i komplikacji – jak wiemy każda operacja wiąże ze sobą komplikacje. Nigdy nie masz 100% pewności że będzie ok. Ale ta metoda stworzona przez prof . Savę jest najlepsza i istnieje najmniejsze prawdopodobieństwo komplikacji . dlatego też ludzi z całego świata przylatują do tej kliniki. Rozmawiałem z chłopakami z USA – u nich nawet nie ma takiej metody, są inne i o wiele droższe, a tu ryzyko jest ograniczone ze względu na te etapy – dzięki nim wszystko goi się stopniowo. No i najważniejsze – penis jest świetnych wymiarów – od 15 do 18 albo więcej, ja zamierzam dobić do 18 😉 Grubość naturalna, nie ma włosów, jest delikatny w dotyku i mięciutki jak kaczuszka 😉 Skóra jaką masz na boku pod pachą. Sprężysty bo ma w sobie kawał mięśnia.

Na dzień dzisiejszy nie odnotowałem skutków ubocznych, jak tylko coś mi nie pasuje zaraz piszę do Dr Nikoli, bo jest moim znajomym na facebooku 🙂 albo wysyłam fotki do dr Radosa i on zaraz odpisuje czy jest ok czy nie . Ich zdaniem wszystko odbywa się w normie, dla mnie to ble 😉

Dodano po kilku dniach:
Ogólnie opuchlizna powoli schodzi i nie będzie on aż taki ogromny 😉 Penis już mi tak nie ciąży ,tylko przeszkadza w bokserkach, bo muszę nosić go w zwisie, więc obija się o nogi. Jak opuchlizna zejdzie całkowicie muszę go nosić do góry, żeby się blizny nie zeszły.

Opis fotki ze spodnią częścią penisa:
To jest miejsce gdzie będzie robiona cewka moczowa. Zdjęcie nie jest najsmaczniejsze, ale chcę żebyście wiedzieli czego się spodziewać po przeszczepie, zanim zamkną i utworzą cewkę. Widoczne bąble to nic strasznego, zejdą za jakiś miesiąc do dwóch. Po lewej stronie penisa widać taki bąbelek – jak go nazwałem, to jest właśnie część łechtaczki i kolejne części łechtaczki są zaraz pod penisem – ten pierwszy przyszyty płat przy podstawie, czucie jest. Widać także pod penisem jakby dziurę – tam była łechtaczka ale już jej nie ma, tam będzie tworzona cewka moczowa, dlatego jest tyle miejsca, oprócz dziury do oddawania moczu, żadnych innych niepotrzebnych dziur nie posiadam 🙂 w końcuuu!! 😉

Opis fotki z lipca 2010:
Moje komplikacje po zabiegu długo się goiły, ale ja tak mam 😉 Na całe szczęście już po wszystkim, plecy zagojone – blizna jest szeroka,ale płaska i jak zmieni kolor na skórny nie powinna być widoczna 🙂 używam specjalne kremy i olejki na blizny. Penis też zagojony, teraz tylko pozostało rozmiękczyć zbliznowacenia i będzie gotowy do wytworzenia cewki 🙂 Krwawienie z cewki ustało – lekarz powiedział że to była przewlekła infekcja, którą wyleczyłem antybiotykami.

Pacjent 2010: (metoidioplastyka)

Polecam Belgrad jeśli chodzi o cewkę i zamknięcie dołu. Po operacji krocze trochę boli i trzeba brać środki przeciwbólowe, jest też bardzo sine ale to normalne. W moim przypadku możliwość swobodnego oddawania moczu na stojąco pojawiła się już po 2 tygodniach od zabiegu (metoidoplastyka). Mam wyciętą pochwę i bardzo dobrze zaszyte krocze – bez komplikacji. Na razie zostawione wargi sromowe większe, bo z nich będzie wykonany worek mosznowy.
Po wyjęciu cewnika 10 dni po operacji krwawiłem jeszcze przez 5 dni. To były resztki krwi pozabiegowej, może też od urażenia cewnikiem. Cewnik jest założony do pęcherza i usuwa się go około 14 dni po operacji, więc trzeba w Serbii tak długo jeszcze zostać. Trzeba też po zabiegu dużo pić (i oddawać mocz jeszcze na siedząco), żeby przepłukiwać cewkę i wypłukać z niej pozabiegową krew.
Minusy to opieka pooperacyjna – po wyjściu z kliniki miałem problem z umawianiem się na zmianę opatrunków i przepłukiwanie cewki, często czekałem na lekarzy po parę godzin (Marko lub Radosa.). Albo musiałem jechać do innej kliniki w Belgradzie (lekarze pracują w 3 różnych) i tam kilka godzin czekać na przepłukanie cewnika (sam zabieg trwa kilka minut).
Operacja trwała 6 godzin. Z efektu jestem ogólnie zadowolony. Oddaję mocz na stojąco bez problemu. Penis ma 5 cm, może z pomocą pompki i żelu Adractim się jeszcze trochę wyciągnie (ze 2 cm). Szkoda tylko, że jąder nie mogli mi zrobić od razu zanim się całość nie wygoi. Wygląda dość naturalnie, ma żołądź i ruchomy napletek. Przez dwa tygodnie nie maiłem w nim jeszcze idealnego czucia, ale z czasem odrętwienie po operacji zanikło.
Koszty to około 50 tysięcy złotych.

Benjamin: (metoidioplastyka)

grudzień 2010

Zacząłem od korespondencji e-mailowej z dr Radosem. Dwa dni przed operacją miałem nie jeść nic ciężkostrawnego, a dzień przed tylko płynne pokarmy. Lot miałem dzień przed operacją. Na lotnisku czeka kierowca. Belgrad niewiele różni się od Polski – no widać, że to nie zachód 😛
Po przybyciu do kliniki (Beoklinika, znalazłem taką stronę: http://beoklinika.com/ jest tam parę zdjęć, chociaż nie wszystkie mi się zgadzają, to chyba dwa budynki) zajęły się mną pielęgniarki, wzięły wyniki badań (trzeba mieć badania na żółtaczkę typu B i C oraz HIV, nie to, że trzeba ale lepiej mieć niż płacić 50 Euro), warto mieć także grupę krwi (ja miałem ale na stare dane, więc nic z tego), w sumie morfologię też (tu też miałem wyniki ale starsze niż pół roku, więc jedna z pielęgniarek pobrała mi krew, inna zrobiła EKG). Od razu też jedna zapytała czy mam komputer ze sobą, więc dostałem hasło do internetu bezprzewodowego. Miałem pokój z tv i ubikacją (ale bez prysznica). No i dwa łóżka, a byłem z mamą (osoba towarzysząca – 50 Euro za dobę).
Przyszedł dr Rados. Bardzo sympatyczny. Zapłaciłem, pooglądał mnie i powiedział co zrobi. Ogólnie mówił, że to nie jest jakaś bardzo ciężka operacja, o powikłaniach, że u kogośtam jąder nie dało się umieścić, bo miał zbyt mało skóry, ale u mnie nie powinno być takiego problemu, mówił, że jądra nie mogą być za duże, bo ściągają wtedy penisa w dół (więc nie ma możliwości wyboru rozmiaru – dr dobiera w trakcie operacji tak żeby było jak najlepiej). Powiedział też, że zrobi mi liposukcję wzgórka łonowego żeby penis był bardziej widoczny. Potem zapytał jeszcze czy miałem mastektomię i czy jestem zadowolony. Powiedziałem zgodnie z prawdą, że mam za duże sutki, powiedział, że mogą zmniejszyć, zapytałem o cenę, a on się zaczął śmiać 😉 czyli poprawka gratis.
W dzień operacji zrobili mi USG i echoserca. Potem mogłem po raz ostatni wziąć prysznic (to też golenie jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił, a polecam aż po wewnętrzną stronę ud tak do pół kolana – jak największy obszar, bo opatrunki wszystkie są przyklejane, więc… no wiadomo 😉 z resztą pielęgniarka sprawdza i tak właśnie radzi). Potem przyszedł anestezjolog i zrobił krótki wywiad (dr Rados dzień wcześniej mówił, że mogę sobie wybrać czy wolę znieczulenie ogólne czy jakieśtam inne, ale ja wolałem i tak narkozę – wolę przespać). W końcu dostałem zastrzyk w pośladek. Nie wiem co to było, ale po chwili zachciało mi się spać. Dostałem jeszcze drugi, ale chyba nie dałem rady się przewrócić, bo dostałem w ramię tym razem. Już ten drugi zastrzyk mgliście pamiętam, a potem to już nic z tego dnia. Czyli z relacji mamy wiem tyle, że mnie chcieli zaprowadzić na salę, ale nie byłem w stanie iść, więc przyjechali z łóżkiem – też nie byłem w stanie nawet na nie przejść, więc mnie przenieśli.
Operacja trwała około 6 godzin. Potem podobno było mi zimno (wierzę, bo to normalne po narkozie) i faktycznie przypominam sobie jak się wieczorem czy też może już następnego dnia rano obudziłem pod 2 kołdrami i kocem, bo zaczynało mi być gorąco i stopniowo to ze mnie ściągali, aczkolwiek nie pamiętam jak prosiłem o to i że mi było zimno.
Bólu jakiegoś wielkiego nie pamiętam. Pamiętam hektolitry kroplówek, praktycznie non stop coś dostawałem.
Dzień po operacji to samo i oczywiście zero jedzenia. Przyszedł dr Nikola i opowiedział mi co zrobili – to wszystko co mieli zrobić (metoidioplasty, colpectomy, scrotoplasty, urethral advancement), że protezy jąder są w rozmiarze 12ml. Nie zrobili liposukcji wzgórka łonowego, bo miałbym dziury, za to zrobili jakieś większe odsysanie podbrzusza – przecięte tak z 5cm po bliźnie po dwójce (i tam też miałem jeden dren, drugi w kroczu, no i oczywiście dwa cewniki – jeden normalny przez cewkę moczową, ale zamknięty, a drugi do odprowadzania moczu to przez brzuch – nadłonowy). Ale na ogół przychodził dr Rados codziennie (poza 5 dniami, kiedy wyjechał, to wtedy przychodził dr Nikola), opatrunki miałem zmieniane codziennie albo i kilka razy dziennie jeśli tego wymagały (np. po skorzystaniu z toalety). Prawie codziennie przychodził też ten lekarz, który robił mi USG i echoserca – mierzyć puls itp. Pielęgniarki kilka razy dziennie mierzyły temperaturę i ciśnienie. Ogólnie wszyscy przychodzą, pytają jak się czujesz itp. 🙂
Drugi dzień po operacji – miałem dostać już coś do jedzenia, ale zamiast tego dostałem dwie jednostki krwi. Przyszedł też dr Rados i pół kliniki mnie chyba słyszało jak zaczął naciskać i wyciskać 😀 Nie patrzyłem po tej fontannie krwi, którą zobaczyłem płynącą z cewki moczowej pod cewnikiem… Poza tym gdzieś koło jądra zrobił mi się krwiak, ale chyba nic z tym nie robili na początku (sam pękł, dopiero wtedy wyciskali, raczej szybko zszedł). No i ogólnie to podobnie wyglądały wszystkie kolejne dni – przychodził któryś dr i wyciskał… i to bolało, bo tak ogólnie to ta operacja nie była dla mnie tak bolesna jak dwójka, to wszystko jest raczej niewygodne, z tym, że ciężko mi tą niewygodę zdefiniować… nie chodzi o ruch – tu też nie ma takiego problemu, bo od pasa w górę 100% sprawności, a i niżej mięśnie żadne też nie są przecież naruszone, więc nie jest tak ciężko. Po prostu w sali było gorąco, w opatrunku gorąco, ciężko, ściąga ciało (bo przyklejone opatrunki, no i szwy), krew się zbiera, pot, szczypie… no mało wygodne po prostu i to trochę tak przeszkadza.
Już nie pamiętam kiedy wyjęli mi dreny, dość szybko, może na drugi-trzeci dzień po operacji (nie bolało). Na trzeci dzień zacząłem też jeść normalnie, najpierw lekko, ale potem to już co chciałem, a jest tu spory wybór 😉
Wstawać każą, wstawanie nie jest takie złe, tylko trochę niewygodnie się chodzi. No i siedzenie nie jest przyjemne – z tego względu trudno wstać.
No i się zaczęli dopytywać o wypróżnienie 😉 jak się w końcu zaczęło, to od razu biegunka (ale z tego co czytałem z innych relacji, to normalne), którą miałem aż do powrotu do domu (dają jakiś „probiotyk” – kapsułka, ale niewiele to pomaga, ściślej mówiąc nic mi to nie pomogło).
Jak zacząłem jeść i pić, skończyły się kroplówki. Za to w piątym dniu po operacji zaczął się ból pęcherza. Ból był taki, że wydawało mi się iż złapałem autentyczne zapalenie pęcherza (tak samo to czułem, mimo że oczywiście mocz leciał do cewnika). No a to była niedziela i o lekarza ciężko… dopiero bardzo późno przyszedł dr Nikola i wytłumaczył mi o co chodzi – że cewnik w pęcherzu odprowadza mocz natychmiast więc pęcherz jest stale zaciśnięty, dlatego też boli, bo cewniki go drażnią. Reasumując trzeba pić. Na prawdę DUŻO pić i nie przesadzam – w praktyce oznacza to, że najlepiej siedzieć z ciągle dopełnianą szklanką picia (bo wtedy jest ten przepływ moczu i nie boli). Chociaż jest na to jeszcze jedna rada… zastawić cewnik – wtedy się pęcherz trochę napełni i nie będzie tak bolał. W ogóle miałem mieć później odłączony worek od cewnika (czyli normalnie, jakbym poczuł parcie, to poszedłbym do ubikacji, otworzył cewnik i opróżnił pęcherz, no ale w końcu z workiem pojechałem jeszcze do domu – ale to też dla wygody, żeby gdzieś po drodze nie szukać toalety gdybym akurat musiał).
Dni były do siebie podobne. Dr przychodził codziennie i cisnął, co boli (ale z każdym dniem mniej), albo przepłukiwał cewkę co niby nie boli, ale za przyjemne nie jest (i też kończy się uciskaniem). Nie mówiąc już o zrywaniu plastrów.
10 dnia po operacji w klinice byli akurat obaj (dr Rados i dr Nikola), bo kogoś operowali, no a skoro byli obaj, to i do mnie przyszedł najpierw dr Nikola i zmienił opatrunek, a po tej operacji przyszedł jeszcze dr Rados i się okazało, że mam na podbrzuszu krwiaka po odsysaniu. Poczułem jak rozcina kawałek szwu i jak nacisnął to tylko poczułem i usłyszałem wypływającą mi na nogę krew. Ale nie bolało, najwyżej to rozcinanie szwu trochę kłująco-ciągnące, nieprzyjemne uczucie (no i oczywiście uciskanie potem). Ale powiedział, że to stara krew, więc po odprowadzeniu jej jest ok. Brzuch od razu zrobił się płaski (ale kazał mi potem leżeć na brzuchu, albo przyciskać brzuch termoforem). Przez resztę pobytu też mi wyciskał ten brzuch. Nie byłem pewien czy mogę już wracać, ale dr powiedział, że mogę (chociaż ja bym chętnie został jeszcze trochę 😀 wszyscy są bardzo sympatyczni, aż szkoda wyjeżdżać) tak więc spędziłem w Belgradzie równe dwa tygodnie. W ostatni dzień przed wylotem przyszedł dr Nikola i powiedział, żeby cewnik nadłonowy wyjąć kilka dni po tym z cewki. Powiedział też, że mam się odzywać – pisać mailem jak się czuję itp. 🙂

Dla obawiających się języka – ja się nie uważam za mówiącego po angielsku, a sobie poradziłem, więc luz. Wystarczy minimalna znajomość tego języka 🙂

Przed wyjściem dostałem wypis z krótkim opisem operacji i zaleceniami (w sumie jednym – antybiotyk 1x dziennie przez 7 dni). Ponadto dostałem wszystkie trzy wyniki badań jakie mi robili w różnych dniach, info o przyjętej krwi, zaświadczenie o grupie krwi ważne na całym świecie i jakieś naklejki od implantów jąder.

Trochę ponad 3 tygodnie po operacji byłem u siebie w ośrodku na wyjęcie cewnika z cewki (trochę nieprzyjemne, ale chodzenie z cewnikiem jest jeszcze mniej przyjemne), a kilka dni później wyjęcie cewnika nadłonowego (mogłem zrobić to sam, bo wystarczy przeciąć 2 szwy i wyciągnąć, ale wolałem żeby zrobiła to pielęgniarka, nie bolało, tylko śmieszne uczucie).

A najważniejsza chyba sprawa… efekt 🙂 Efekt wizualnie bardzo mi się podoba. Rozmiar jest mały (trudno mi zmierzyć, bo jednak mimo odsysania i tak mam trochę tłuszczu ale 2-3cm bym powiedział) ale wygląda bardzo realistycznie, a jądra to już w ogóle, no mnie się podoba 🙂

Na chwilę obecną (miesiąc po operacji) jeszcze leci trochę krwi podczas oddawania moczu (chociaż nie zawsze). Szwy ściągają – niezbyt przyjemne uczucie, wszystko jest po prostu takie ściśnięte, ale mam nadzieję, że jak się rozejdą, to przejdzie. Trochę piecze (bo i szwy i odrastające włoski kłują). Czuję częste parcie na mocz, ale nie sikam dużo (po prostu dość często chodzę), ale to normalne na tym etapie (pęcherz dopiero zaczyna pracować bez cewników). Co jednak najbardziej mi przeszkadza, to kapanie po oddaniu moczu… Ale jak czytałem, to też jest normalne i co gorsza może potrwać nawet kilka miesięcy. Aha, no i póki co nie sikam na stojąco, myślę, że mógłbym ale dla wygody wolę usiąść (bo jak pisałem, wszystko jest obolałe i wolę nie dotykać 😉 a mocz leci mi trochę na lewo, prawdopodobnie dlatego że cewnik miałem ułożony w tą stronę, a poza tym jądra tak się układają, że z lewej jest „więcej miejsca” i penis się układa w lewą stronę).