Lekarz wykonuje mastektomię i panhisterektomię, wycięcie pochwy z częściowym „zamknięciem”.
Jest ze Środy Śląskiej, ale operuje też w prywatnym szpitalu we Wrocławiu.
Ośrodek chirurgii małoinwazyjnej i endoskopowej, ul. Jugosławiańska 83A, Wrocław
tel: (71) 372 75 95, (71) 372 75 95
oddziały szpitalne też na Rajskiej 73 tel: (71) 349 58 68
Doktor przyjmuje też w przychodni M-Med, ul. Ulanowskiego 18/20, 53-144 Wrocław
Jest tam codziennie rano i popołudniami w wybrane dni. Ale po zmianie danych na męskie w poradni was nie zarejestrują, trzeba dzwonić bezpośrednio do doktora.
tel kom doktora: 601 858 944
na konsultacje trzeba się umawiać telefonicznie, są bezpłatne
cena panhisterektomii: 4500 zł
Opinia pacjenta 2016:
Byłem operowany we Wrocławiu, warunki szpitalne bardzo dobre. Pokój dwójka, własna łazienka i TV. Pielęgniarki i panie salowe są bardzo miłe i dyskretne.
Do szpitala się zgłosiłem na 2 h przed umówioną godziną zabiegu, i w rejestracji wypełniłem kartę z rożnymi pytaniami. Potem przyszła pani pielęgniarka i zabrała mnie do pokoju. Tu mogłem wziąć prysznic, dostałem tez przydziałową koszulkę z dużym dekoltem z przodu. Można było mieć skarpetki ( również na czas operacji), ale majtki trzeba już zdjąć wcześniej. Dostałem kroplówkę i potem przyszedł dr Sworeń z drugim chirurgiem ( chyba ordynator) i mogłem porozmawiać. Obaj doktorzy bardzo w porządku, konkretni i rzeczowi. Zapłaciłem za zabieg i czekałem dalej.
Potem przyszła pani anestezjolog. Zdecydowała o znieczulenie podpajęczynówkowym. Tym bardziej, że powiedziałem, ze kilka godzin wcześniej piłem sok. Należy być 6-8 h na czczo i nie pić, ale jeśli coś jedliśmy lub piliśmy mówimy o tym anestezjologowi ! Lekarz zdecyduje wtedy o rodzaju znieczulenia, przesunie operację o kilka godzin i ogólnie będzie wiedział co się dzieje. Równie ważne jest podanie prawidłowej wagi ciała.
Poczekałem jeszcze trochę z kroplówką i potem już poszedłem na salę w towarzystwie pani pielęgniarki, kroplówki i kołderki na łóżku.
Nie pytano mnie o to czy się ogoliłem, ale byłem ogolony na podbrzuszu i między nogami tak gdzieś na 2 mm. Warto się też tam mocno przystrzyc, ze względu na to, że dłuższe włoski to siedlisko bakterii, a po zabiegu będziemy mieli cewnik, i mix krwi, potu , jodyny na skórze i innych takich.
Już na sali zabiegowej kazali mi usiąść na łóżku i podłączyli do rożnych sprzętów ( EKG i ciśnienie).
Samo znieczulenie podpajęczynówkowe wygląda tak:
trzeba usiąść na łóżku i pochylić się do przodu, a lekarz namaca odpowiednie miejsce do wkłucia.
Potem mówi, co robi ( że np. będzie przemywać i że będzie zimne) i potem są dwa zastrzyki dość nieprzyjemne i rozpierające. Takie jak przy znieczuleniu zęba. A potem jest 3ci zastrzyk, już w zasadzie niebolesny, ale w żadnym razie już się nie wolno ruszać !
Następnie pomagają ułożyć się na wznak na łóżku, a pod tyłek podkładają tackę (nie wiem co to 😀 – elektroda do tego żeby można było zgrzewać naczynia – HW;)) Znieczulenie już działa, więc nawet tyłek do góry ciężko było unieść.
Dostajemy coś na sen, ale nie powiem, żeby to jakoś działało super, bo w trakcie byłem dość świadomy (może stres?) i dopytywałem się o więcej tego środka na sen, ale więcej już nie dostałem 🙁
Czy boli ? Nie. Ale jest odczucie szarpania i ciągnięcia, i to jest tak nieprzyjemne, że samo to jest bolesne. Następne co pamiętam, to to, ze przestało mnie szarpać i czułem przenoszenie z łózka na drugie łózko, na którym mnie zawieźli z powrotem do pokoju.
Wysłałem jeszcze smsa do domu, że „już po, i idę spać”. Zabieg mógł trwać jakąś godzinę.
Kiedy się obudziłem nadal czułem szarpanie w brzuchu i to było bardzo nieprzyjemne. Dostałem przeciwbólowe, ale i tak nie pomagały na tyle na ile można by się spodziewać. Miałem tez już założony cewnik.
Jak znieczulenie zeszło i mogłem spokojnie ruszać stopami, to wolno było pić wodę małymi łykami. Wcześniej nie, mimo że pić się bardzo chciało.
Poprosiłem wcześniej o lek na sen, ale nie bardzo się dało spać. Pozycje do spania dzielą się na ” nie da się wytrzymać” i na „da się wytrzymać 10 sekund”. Dłużej nie dało się wytrzymać w jednej pozycji więc eksperymentowałem jak się dało. Łózko miało ruchome oparcie na pilota i w zasadzie można było kombinować jak się dało, żeby tylko trochę pospać.
W nocy podczas tego wiercenia wypiął mi się cewnik, więc pani pielęgniarka wyjęła mi go wcześniej (zamiast następnego dnia). Cewnika nie wolno wyciągać samemu ! Na końcu cewnika jest balonik, który mamy w pęcherzu moczowym.
Dałem radę sam iść do łazienki i od rana kazano mi już chodzić co jakiś czas. Chodzenie pomagało na ból i wzdęcie mimo, ze pierwsze kroki było bardzo ciężko zrobić.
Więc następna noc to było : godzina snu (więcej sie nie dało) , trochę wody (trzeba dużo pić) , siku (pełen pęcherz powoduje ból) , 100 kroków wokół pokoju .
I to w zasadzie tyle 🙂 Następnego dnia po operacji zapytano mnie rano podczas obchodu czy chcę już wychodzić, czy zostać do jutra. Wybrałem zostanie do jutra ze względu na długa podroż.
Przyszła pani salowa, zmieniła całą pościel i mogłem założyć piżamę, ale wybrałem koszulkę (dużo wygodniej) . I cały dzień spędziłem na spaniu, dreptaniu, piciu gorzkiej herbaty i czytaniu od czasu do czasu.
Ogólnie wszystkim bardzo polecam Wrocław i dr Sworenia. Ranka jest krótka i bardzo nisko (szerokość dłoni od pępka) i zszyta bardzo ładnym szwem śródskórnym.
Operację tę można wykonać też w samej Środzie Śląskiej, ale niewiele taniej a szpital jest taki se. We Wrocławiu obsługa i szpital doskonałe. Pokój dwuosobowy (chwilę leżałem z facetem z przepukliną), telewizor i własna łazienka. Pielęgniarki bardzo miłe, lekarze również. Pełna dyskrecja i zrozumienie. Doktor Sworeń współpracuje ściśle z doktorem Bieleckim i to Bielecki mi go polecił. Jest chirurgiem-ginekologiem. Bardzo rzeczowy i konkretny. Wie o czym mówi i już sporo robił takich zabiegów. Udziela wyczerpujących odpowiedzi na każde pytanie. Za konsultacje nie płaciłem. Do szpitala przyjęli mnie w dzień zabiegu od razu poszedłem na stół. Żadnych problemów i komplikacji. Przez całą noc miałem podłączony cewnik i to było dość nieprzyjemne. W dzień już ostrożnie chodziłem, a następnego czułem się już tak dobrze, że wypisali mnie do domu (o 3 dni wcześniej) mimo tego, że musiałem wracać kilka godzin samochodem. Tego samego dnia wszedłem sam na szóste piętro a po dwóch następnych już zupełnie normalnie chodziłem. Lekkie jakieś tam bóle jeszcze się pojawiały od czasu do czasu ale sprawność odzyskałem naprawdę szybko. Blizna po zabiegu ma około 7cm, ale jest cieniutka i prawie niewidoczna. W dodatku chowa się pod majtkami, myślę, że z czasem zniknie zupełnie bez żadnej mojej ingerencji.
Niestety już nie operuje…