Centrum Medyczne „Esculap”
ul. Cieszyńska 472, 43-382 Bielsko-Biała
tel. (33) 818 46 85 (pani z rejestracji i tak przełączy do dra Witowskiego)
tel do dra Witowskiego (z nim się ustala termin) 609 058 688
tel. lekarza dyżurnego dostępny całą dobę: 609058688
strona: www.klinika-eskulap.pl

cena: II 4000 zł. (rok 2013)
otrzymaliśmy od kliniki nową cenę II: 3000 zł. (luty 2015) – w cenie operacji jest pobyt w szpitalu i badanie hp

Dostałem pokój dwuosobowy – moja mama była ze mną (50 zł za dobę bez wyżywienia, jak się powie wcześniej dr Witowskiemu, nie ma problemu i osoba towarzysząca może zostać). Jeszcze przed operacja przyszła pielęgniarka, zrobiła mi ekg, potem przyszła pani ginekolog, która mnie miała operować i zabrała mnie do gabinetu, nie robiła (ufff) badania ginekologicznego, tylko usg przez brzuch, zapytała o parę rzeczy (od kiedy biorę hormony, kiedy był ostatni okres itp). Ok. 12 przyszła po mnie pielęgniarka zaprowadziła na sale operacyjną, kazała zdjąć wszystko od pasa w dół i się położyć (bluzę od piżamy się zostawia, jak się położyłem od razu mnie przykryli, stół jest normalny, nie żaden ginekologiczny), przyszedł anestezjolog, kazał mi oddychać przez maskę (podobno to tlen, ale jakoś dziwnie śmierdział) i odjechałem…. Potem poczułem ból brzucha jak mnie przenosili na łóżko. Do środy rana był najgorszy czas bo bardzo bolało (też kręgosłup od leżenia), nawet morfina nie do końca pomaga. Rano pozwolili mi usiąść, dali herbatę Później przyszedł lekarz, obejrzał brzuch, powiedział że dreny zostają do czwartku (miałem dwa, z prawej strony i każdy z pudelkiem na krew). Za jakiś czas przyszła pielęgniarka i wyjęła cewnik – po wyjęciu cewnika trochę piecze cewka przy sikaniu, ale da się przeżyć :-)). Potem mi kazali wstać i trochę pochodzić (nie wolno założyć majtek ani spodni- na szczęście byłem uprzedzony i miałem dłuższą koszule, wiec mogłem chodzić :-))) Potem mi dali kroplówkę i do wieczora jakoś zeszło. Co jakiś czas przychodzili mierzyć ciśnienie i temperaturę dawać coś przeciwbólowego (przez cale życie mi tyle razy nie mierzyli temperatury i ciśnienia, co przez te parę dni :-)))). W czwartek dostałem wreszcie coś do jedzenia – wcześniej dawali mi tylko herbatę :-)) No i w czwartek wyjęli dreny- w końcu mogłem normalnie chodzić i nie ciągnęły się za mną te wampirze pudelka:-)) W piątek wyszedłem. Na początku nie mogłem dużo chodzić, bo mnie bolało, ale z czasem było coraz lepiej. Tydzień po wyjściu z kliniki poszedłem zdjąć szwy. Trzy tygodnie po operacji byłem już w stanie dogonić tramwaj (nie polecam tego- potem mnie znowu wszystko bardziej bolało).

Ralf

K/M w trakcie leczenia